Regionalna potrawa tradycyjna:
nazwa zwyczajowa(lokalna): „DUSZONKI"
Do dzieci należało nazbieranie chrustu i przyniesienie drewna do palenia. Mężczyźni rąbali drewno ( "ciupali" patyki) na ogień i przygotowywali widelce z gałązek wierzbiny. Do nich też należało wykopanie darnia*, rozpalenie i podtrzymywanie odpowiedniej temperatury ogniska.
W dawnych czasach wobec niedostatku na wsi (i z czystej oszczędności) nie dodawano do potrawy boczku ani kiełbasy. Wystarczyła wędzona słonina, kapusta, cebula i ziemniaki.
W miarę polepszenia się sytuacji materialnej i dostępności różnych produktów przepis modyfikowano dodając w zależności od upodobań smakowych i zasobności gospodarzy boczek wędzony i kiełbasę, warzywa (włoszczyznę), podgotowany drób, wędzoną wieprzowinę, buraki...
Zmieniły się z czasem naczynia do przyrządzania potrawy. Początkowo używano do duszenia stare, dziurawe niezdatne już do gotowania metalowe garnki. Później garnki żeliwne, a obecnie kupowane na bazarach i w sklepach zakręcane kociołki żeliwne na nóżkach.
Składniki tradycyjnie:
-
ziemniaki (młode, najlepiej małe sztuki) ok.3 kg
-
słonina wędzona ok.0,3o-0,5o kg
-
cebula 3-4 duże lub ok.8 mniejszych
-
liście kapusty ok.5 szt.
- smalec
-
sól, pieprz
współcześnie + boczek tradycyjnie wędzony + cienka kiełbasa + warzywa
dodatkowo były potrzebne: garnek - specjalnie przeznaczony do duszonek - najlepiej nie nadający się do gotowania stary garnek (np. z dziurką w dnie przez którą, wydostaje się para i nadmiar tłuszczu z potrawy podczas duszenia), patyczki z wierzby (jako widelce), liście zewnętrzne z kapusty (jako talerze), dareń (jako ewentualna pokrywka), chrust i drewno do palenia ogniska lub współczesny żeliwny kociołek
- Sposób przyrządzenia:
Ziemniaki obrać, opłukać, większe ziemniaki pokroić w plastry lub prostokąty wielkości ok.3 cm
(Wielkość wszystkich kawałków ziemniaków musi być jednakowa, co gwarantuje jednolite uduszenie się całości!)
Słoninę ( boczek, kiełbasę) pokroić w kawałki ( plasterki lub słupki).
Cebulę pokroić w talarki.
Jarzyny zetrzeć na grubej tarce.
Liście kapusty opłukać, wysuszyć, wyłożyć nimi dno i boki naczynia.
Następnie układać w garnku warstwami, naprzemiennie: zaczynając od warstwy tłuszczu na dnie (ok.3 łyżki smalcu + skórka ze słoniny lub boczku)
ziemniaki
cebulę
słoninę
(boczek , kiełbasę lub współcześnie mięso lub warzywa)
Każdą warstwę ziemniaków posypać solą i pieprzem do smaku.
Górną warstwę powinny tworzyć ziemniaki .
Ugnieść i przykryć szczelnie ziemniaki liśćmi kapusty!
W garnku można zabezpieczyć potrawę i zaklinować zawartość kładąc patyczki ze świeżej wierzby po czym przykryć pokrywką (na niej kładziono kamień) ewentualnie przykryć darniem Przygotowując potrawę w kociołku wystarczy go zakręcić. Kociołek stawia się bezpośrednio na ognisko, a garnek na nagrzane wcześniej kamienie pośrodku ogniska. Podtrzymując odpowiednią stała temperaturę ogniska, dusić potrawę ok.1 - 1,5 godziny. Sprawdzać patyczkiem czy ziemniaczki są miękkie jeśli tak, zdjąć potrawę z ogniska. Wysypać zawartość garnka do dużej misy lub nakładać bezpośrednio z garnka duża łyżką porcje. Można obdzielić biesiadników, kładąc porcje duszonek na twarde zewnętrzne liście kapusty (je się wtedy patyczkami ) lub na zwykłe talerze...
Smacznego!!!
Zwyczaj smak i zapach potrawy pozostał ... i jest jak dawniej ... okazją do spotkań i wspólnego letniego biesiadowania !!!
a oto przepis w gwarze koziańskiej
Zrobiymy se duszonki
Narychtować łodmocony gornek zieleźniok łod łońskigo roku, umyć i powykłodać liściami z biołej kapusty. Naszastać na sermater łoskrobanyk zimnioków, a ku tymu, boczek wyndzony, śtyry duże cebule abo łosiym małyk i dobrom kiyłbase. Nasuć piyrsze zimnioki, posuć ik fest nasom przyprawom do zimnioków, potym trzeja dać poszastanom cebule, wciepać pokrojony boczek, troche talorków kiyłbasy, i posuć ik kapecke nasom przyprawom. Noji fort tak samo asz pod som dekiel. Na łostatku dać skóre z boczku coby nie kwicało. Uważojcie przy tej robocie coby za wiela nie napultać po izbie bo wos łokrzycom.
Za chałpom abo w gojak przi potocku rozpolić nieduży łogiyń i postawić zieleźniok z duszonkami. Polić pomału takom dobrom godzine, jino dać se pozór coby sie nie przypoliło. Jak bydzie jusz woniać to trzeja skosztować cy som miynkie. Duszonki nojlepiyj smakujom z kwaśnym mlykiym z glinioka.
Zjydzcie zaroz żeby Wom nie ochłódły, a potym przy łognisku se pobajdurzycie abo pośpiywocie se roztomajte śpiywonki.
Coby Wom smakowało życzy firma „OLMIX"
Łostońcie z Bogiem!
źródło: tekst pochodzący z opakowania "Przyprawy do duszonek" "Wiadomości Koziańskie nr 3/2009 z 29.05.2009roku
ciekawostki ...
- Potrawa ta zwana w Kozach "duszonkami" posiada dawną tradycję na śląsku i jest różnie lokalnie nazywana: prażonki, duszaki, damfoki, duszki ...
- do współczesnej popularności potrawy przyczyniły się zakłady w Porębie produkujące żeliwne kociołki jej przyrządzania ...
- przepis na tę potrawę został wpisany na LISTĘ PRODUKTÓW REGIONALNYCH w 2006 roku
- dawniej "duszonki" jadło się wspólnie z jednej misy lub bezpośrednio z garnka nabijając kawałki patykami z wierzbiny lub na liściach z kapusty zamiast talerzy...
- w Kozach, od 2010 roku, z inicjatywy Rady Gminy, zawsze w ostatnią sobotę września odbywa się"Festiwal DUSZONEK", na którym mieszkańcy przygotowują swoje